Mata do jogi – jak wybrać? część 1

Mata do jogi – jak wybrać? część 1

Jaką matę wybrać, to pytanie słyszę bardzo często i w zasadzie mogę podzielić się swoimi osobistymi doświadczeniami kilkunastu lat praktyki. Kiedy zaczynałem ćwiczyć, po kilku razach ślizgania się po parkiecie, postanowiłem zainwestować w antypoślizgową matę i….zacząłem się ślizgać po macie (jak większość początkujących).

Pamiętam, że byłem baaaaardzo rozczarowany i na niewiele zdały się tłumaczenia sprzedawcy że to normalne i każda nowa mata jest na początku śliska. I żeby się nie przejmować, tylko ją wyprać i że będzie dobrze. Matę wyprałem, co pomogło niewiele. Trudno mi było zaakceptować, że jeżdżę jak pies po lodzie po świetnej, niemieckiej macie antypoślizgowej…

Mój nauczyciel wzruszył ramionami powiedział, że jak trochę potu i łez w matę wetrę to się przestanę ślizgać. Tak też się stało.

Niedługo potem sam swoim uczniom przekazywałem tę mądrość.

Mata, o której mowa, to niemiecki SPEZIAL najstarsza, dostępna na rynku do przeszło 20 lat, jak stary volkswagen, ogórek zardzewiały, ale trzymający fason. Po dwóch latach bardzo intensywnego, codziennego (rano i wieczorem) używania, 2 pobytach w Nepalu i Indiach mata przetarła się na wylot w miejscach, gdzie „pies z głową w dół” ma swoje dłonie i stopy.

Kolejną matę postanowiłem zakupić z wyższej półki. Wyboru wtedy wielkiego nie było, padło na także niemiecką matę MILLENIUM. Twarda, profesjonalna mata, o doskonałej fakturze, ciężka. Ćwiczyło się na niej wybornie i w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki po 2 latach nie było śladu zużycia, po kolejnych 2 – choćby zadrapania, lata płynęły a mata jak nowa. Pewnie ćwiczyłbym na niej do dziś, gdybym nie zgubił jej 3 lata temu na jakimś wyjeździe.

7 lat i praktycznie bez śladu zużycia! Ciągnąc wątek motoryzacyjny – istny mercedes wśród mat jak nieśmiertelny mercedes beczka. Naprawdę niezniszczalna.

Po feralnym zagubieniu okazało się, że do wyboru jest całe mnóstwo różnych mat na rynku. Mając do dyspozycji wiele modeli, postanowiłem wypróbować coś nowego. Trochę ćwiczyłem na SURII 4,5 mm – bardzo pozytywne zaskoczenie w porównaniu z jej cienką 3 mm poprzedniczką, która była kompletną porażką – mata przesuwała się po podłodze, a człowiek po macie. SURIĘ 4,5 mm w 2009 roku wybrała w prezencie Gabriella Giubilaro spośród różnych proponowanych jej mat.

SAMURAI ULTRA

Na samurajce, jak ją zdrobniale ochrzciliśmy, ćwiczy się wybornie. Idealnie przylega do podłogi, znakomite właściwości antypoślizgowe, jest odpowiednio ciężka i jednocześnie plastyczna – podobnie jak SPEZIAL – można ją składać dowolnie – czego np. z matą MILLENIUM nie dawało się robić. Podobnie jak SPEZIAL, zużywa się, wyciera, co z jednej strony jest sekretem antypoślizgowych atutów, z drugiej strony żywotność maty jest krótsza niż np. MILLENIUM czy mat PS.

Na razie ćwiczę na SAMURAI ULTRA od ponad 2 lat. Fakt, że mam 2 maty – jedną stacjonarną w szkole i drugą domową, którą wożę ze sobą na wyjazdy – ale maty trzymają się dobrze – może nie jest to nieskazitelny stan maty MILLENIUM, ale dziur nie widać. Szacuję, że jeszcze rok do dwóch mata będzie służyć – co jest bardzo przyzwoitym wynikiem.

Super komfortową matę można zakupić raz na 3-4 lata.